Nie muszę chyba pisać ile wysiłku nas to kosztowało ale najważniejsze że się udało.
Doprowadziliśmy budowę do takiego stanu” aby dało się w nim zamieszkać”.
Dzięki pomocy znajomych udało nam się przewieść wszystkie rzeczy z zajmowanego dotychczas domu do nowego miejsca. Całe szczęście dla nas że zima była taka łagodna.
I teraz jest zabawa wszystko w kartonach upchnięte gdzie się da. Dzieciaki ostatni raz spały we czwórkę jak miały chyba 3 miesiące i jakoś im to wtedy nie przeszkadzało a teraz okazało się że dwie nocki spędzą razem- oczywiście wielka radość do póki nie poszły spać. Jedno drugiemu kołdrę zabrało, inne rękę w oko wsadziło , kolejne prawie spadło ale udało się to jakoś przetrwać. W pierwszej kolejności przygotowanie dla nich jakiegoś kąta żeby mogły spokojnie spać w swoich łóżeczkach co prawda już troszkę małe są łóżeczka ale innych na razie nie ma.
Pierwsza noc w nowym domu